13. ''KRISmas Day''

7 Comments
 Temat: opowiadanie na święta.
Typ: Yaoi
 Uwagi: sceny +18. Mocne sceny erotyczne. Jeśli nie lubisz takiego typu opowiadań to nie czytaj. Proste.
MIRACLES IN DECEMBER..

Nie był to zwyczajny, codzienny dzień, ponieważ był to czas, gdy członkowie EXO wręczali sobie prezenty świąteczne. Śnieg sypał za oknem. Piękne grube płaty powolnie opadały na parapet z zewnątrz.  Z głośników leciał nowy minialbum świąteczny. Wszyscy zasiedli na kanapie. Jak zwykle nikt nie wiedział, kto wręcza jako pierwszy, także rozegrali to na specyficzny jak dla nich sposób, mianowicie -papier, kamień, nożyce. Trafiło na Chena. Pewnym krokiem wstał i podszedł do Laya. Wręczył mu paczkę i powiedział:
-To dla Ciebie, Yixing. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. -zarumienił się i usiadł z powrotem na swoje miejsce. Jako drugi wstał Kai. 
-Ale ja się wstydzę. Muszę drugi? Nie może to być na przykład Chanyeol? -zaczął się nerwowo śmiać.
-Nie idioto! -zażartował Baekhyun.
Kai wstał leniwym krokiem i zapatrzył się w swój prezent.
-No szybciej Jongin. -powiedział radośnie Luhan.
Kai ruszył w stronę siedzącego na skraju Suho.
-Drogi liderze. Nie lubię nikomu dawać prezentów, bo obawiam się, że nie spodoba im się to co kupiłem, ale no.. jeśli chcesz to mogę kupić Ci coś innego. -zawstydził się.
D.O zaczął chichotać, a Sehun klepną w głowę tańcerza.
-Nawet tak nie mów! -mówiąc to, wyciągną z paczki dużego misia, który zapewne był jakąś postacią z disneya. -dziękuję! Jejku, jaki słodki! -Suho wstał i gwałtownie przytulił Kaia.
Ten go poklepał po plecach.
I tak dostali już wszyscy swoje prezenty.
Kris wręczał prezent Tao, Lay Sehunowi, Luhan D.O, Suho Baekhyunowi, Chanyeol Krisowi, Tao Chenowi itd.
W końcu postanowili rozejść się już do swoich pokoi. Kris gwałtownym ruchem, złapał Tao za nadgarstek i zaciągnął do pokoju.
-Kris? O co chodzi? - zdziwił się ZiTao.
-Chciałbym z Tobą porozmawiać. -powiedział Kris.
-Ale o czym? -wciąż dopytywał.
-Czy będziesz moim chłopakiem? -spytał tak szybko, że Tao prawie nie zrozumiał jego słów.
-Myślałem, że już nie spytasz. -mówiąc to, wtulił się mocno do Krisa.
Wu Yifan przetarł swoją dłonią jego rumiane policzki i złapał go za podbródek. 
Delikatnie musną go w malinowe wargi. W oczach Tao pojawił się błysk przepełniony radością.

Pokój z D.O i Kaiem.
-Kyungsoo, chodź do mnie. Nie czytaj tak tych książek. -mówiąc to, leżał oparty o framugę na łóżku. Wskazał palcem na D.O i pokazał, że ma do niego podejść.
-Nie czytam książki! Uczę się tekstu. - oburzył się.
Kai wstał dysząc z 'przemęczenia' i podszedł do KyungSoo. Złapał go w talii i położył głowę na jego ramieniu dotykając nosem jego szyi. D.O udawał, że tego nie czuje i wciąż patrzył na tekst.
-No chodź. -wymruczał mu na wysokości szyi. 
Oboje poczuli swoje ciepło.
Wokalista odwrócił się przodem do niego i patrzył się mu prosto w oczy. Nadal znajdował się w objęciach Kaia, na swojej talii. Stali tak blisko siebie, że czuli swoje wymieszane gorące oddechy.
D.O cmokną w usta młodszego. Oderwał je od jego, wciąż stojąc w tej samej pozycji. Kai również zasmakował jego ust. Tym razem był to dłuższy i nieco bardziej oczekujący pocałunek. Jongin uśmiechnął się czule do KyungSoo. -masz ochotę na coś więcej? 
D.O popatrzył się tą swoją miną na jego twarz. Był nieco przerażony.
-A-ale jak to? -zdenerwował się.
-A nie chcesz? No to dobra.. -puścił swoje ręce i zasmucił się w sobie.
-Nie czekaj! -przytrzymał go ręką. -chcę, ale.. nie jesteś za młody? 
-Puknij się! -zaśmiał się Kai.
Wpił się w usta D.O i pchnął go na łóżko. Z obu stron leciały namiętne pocałunki. Kai zaczął błądzić po zakrytej klacie swojego towarzysza. Nagle pewnym ruchem zdjął z niego sweterek. Ze swoją koszulką zrobił to samo. Oboje zaczęli cicho mruczeć z zadowolenia. Przedtem widzieli już siebie bez bluzki, ale tylko wtedy gdy się przebierali lub po prostu tak spali. Kai zaczął zachłannie całować klatę KyungSoo, zaczynając od szyi. Jechał w dół składając delikatne pocałunki, aż do pępka. D.O był szczerze zadowolony oraz zadziwiony, że jego partner może być, aż tak czuły. 
KyungSoo pogłaskał go po głowie i przekręcił się tak, aby również mógł chociaż dotknąć gołej klaty partnera. Zagryzł jego sutki, po czym usłyszał ciche pojękiwanie młodszego. Jeszcze raz ucałował jego brzuch i wziął się za usta. 
Kai wziął nieco powietrza i siadł okrakiem na starszym. Rozsunął mu rozporek i zdjął spodnie, łącznie z bokserkami. Wziął do ust jego męskość i zaczął ssać. D.O nie mógł opamiętać się z rozkoszy. Wbijał swoje paznokcie w plecy swojego kochanka oraz ciągnął jego włosy. Kaiowi się to podobało. Później dał mu trochę przerwy i ściągnął swoje rurki. Bokserki zdjął mu KyungSoo, trochę niezdarnie. Było to zarazem słodkie. Jongin zaczął się śmiać. 
-Jesteś gotowy? -spytał Kai.
Ten się uśmiechnął, co dawało odpowiedź. 
Wszedł w niego cały. Czuł, że jest trochę ciasno, więc pomógł sobie palcami. D.O wraz z Kaiem jęknęli z bólu. Po ich policzkach spłynęło kilka łez. 
Po cierpieniu zaczęła pojawiać się rozkosz.
Zaczęli się w sobie poruszać. Nie za szybko, a w swoim tempie. Kai zaczął głośno jęczeć. Dzikie wyki rozchodziły się po ich pokoju. D.O krzyczał imię swojego kochanka:
-Taak, Kai taak! ahhh, mocniej... jezuu.. -jego głos go zmobilizował. 
Lay przechodzący na korytarzu usłyszał jakieś znajome dźwięki spod drzwi. Znał je, ponieważ już nie raz spał z Chenem. Nie wiedział jednak, czy sprawdzać czy na pewno to robią, czy może coś się dzieje. Jednakże zdecydował się nie mieszać. 

W końcu nie dał rady, a nie chciał spuścić się w jego wnętrzu. Wyszedł z jego dziurki i dał wypłynąć. D.O zresztą zrobił to samo. Zmęczenie popatrzyli na siebie i zaczęli się chichrać.
-Dziękuję Kai, że mnie przekonałeś. -uśmiechnął się. Położył się wtulony w młodszego i tak zasnęli. 

Suho siedział na balkonie oddychając świeżym powietrzem. Na dworze było zimno, jednakże był znacznie rozgrzany przez kominek w ich dormie. Czuł jak nieskazitelne płatki śniegu opadają na jego delikatną twarz. Nagle poczuł jak ktoś kładzie dłoń na jego ramieniu. Odskoczył przerażony.
-C-co? -gwałtownie się odwrócił.
Ujrzał postać Sehuna trzymającego w ręce koc. Przykrył nim barki Suho.
-Po co mi to? -zdziwił się patrząc w oczy Sehuna.
-Nie chcę, abyś zmarzł! -powiedział wyraźnie.
-A, no dziękuję.. -zarumienił się.
-Dlaczego tak tutaj siedzisz? -przysiadł przy nim.
-Po prostu myślę.. -patrzył się 'gdzieś' w dal. -miło jest tak czasem posiedzieć i przemyśleć kilka spraw, nie sądzisz? -popatrzył się na niego.
-Sądzę.. ale nie chciałbym, abyś tak zawsze znikał. Chcę mieć Cię zawsze na widoku. -wyprostował się.
-Dlaczego? -zdziwił się.
-Bo Cię kocham. Jesteś moim przyjacielem. -objął go ramieniem. 
-Ja też Cię kocham Sehunnie. -uśmiechnął się.


 


You may also like

7 komentarzy:

  1. Świetne. Powinnaś się gdzieś promować <3 Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. napiszesz jakiegoś taohuna? *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałem tego bloga do The Verstaile Blogger. Życzę powodzenia w dalszej pracy i sukcesów~
    http://yaoi-kpop-worlds.blogspot.com/2014/01/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  4. PRZYJACIELEM ... TAK SIE TERAZ MOWI

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć :) Niezły klimat potrafisz stworzyć, życzę weny do dalszego pisania fików.
    Apropo, moja koleżanka też pisze i publikuje tutaj: http://www.asianfanfics.com/story/view/735050/happy-birthday-exo-luhan-sehun-hunhan-ot12

    Główny pairing to Hunhan, ale jest też wiele zabawnych scenek z resztą chłopaków z Exo. Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej zapraszam do mnie dopiero zaczynam ;)

    OdpowiedzUsuń