12. (ChanLay)

4 Comments
Związek: Chanyeol & Lay
Gatunek: opowiadanie miłosne.
Typ: Yaoi
Uwagi: SCENY +18


Chanyeol jest osobą, mieszkającą na ulicy, nie mająca domu, ponieważ gdy skończył 18 lat, wyrzucili go z domu dziecka. Nic nie pomogło to, że jest biedny, ponieważ i tak nie mógł znaleźć pracy, aby się jakoś utrzymać. Nikogo nie obchodziło to, że gdy miał zaledwie 5 lat stracił rodziców i był samotny. Teraz jego jedyną myślą, było się zabić.Dnia, w którym miał się zabić, przechodząc usłyszał głośne krzyki dochodzące z 2 alei. Ciekawość ludzka naprowadziła go w tym kierunku. Przed jego oczami ukazały się dwie słodkie dziewczynki i trup. Widział, że osoba leżąca jeszcze żyje. Wiedział, że musi uratować i dzieci i mężczyznę. Na szczęście niedaleko znajdowała się opuszczony magazyn, w którym często przebywał. Chanyeol nie sądził, że osoba, którą uratował, zmieni jego życie na zawsze.

Po całym zdarzeniu był w szoku. Dziewczynki płakały. Chanyeol je uspokajał. Spytał się o całe zajście, ale te nie były w stanie odpowiedzieć niczego konkretnego. Dowiedział się jedynie jak ma na imię. Lay. Ładnie.
-Proszę! Nie panikujcie! On jeszcze żyje. Jeszcze możemy go ocalić. 
-Czy On był waszym ojcem? -spytał.
-Tak.. -odpowiedziała jedna z dziewczynek płacząc. Chanyeol wziął je do siebie i przytulił. Pozwolił im płakać.
-A teraz weźmy go pod rękę. Musimy mu pomóc! -mówiąc to podniósł  leżącego mężczyznę na ręce. -chodźcie za mną. -rozkazał.
Po 10 minutach byli w magazynie
Chanyeol położył Laya na stole, bo tylko tam było miejsce. Ściągnął swoją kurtkę i przykrył jego ciało. Dziewczynki stały jak zastygnięte. 
-Teraz powiedźcie mi, co się dokładniej stało. -wziął im po jednej dłoni i złapał. Patrzył się to na jedną, to na drugą. 
-To było.. -zaczęła ta nieco wyższa. -tak że mój tata powiedział mojej mamie, że już jej nie kocha, ponieważ go biła. Często to robiła mojemu tatusiowi i dzisiaj, gdy powiedział do niej, że bierze rozwód i nas zabiera ze sobą.. -przełknęła ślinę. -wkurzyła się kompletnie i zwaliła go ze schodów. Spakowała torbę i wybiegła. -wbiła głowę w dół, a druga jej przytakiwała. Chanyeol popatrzył nie wyrozumiale. 
-Aha.. a więc o to chodzi. To naprawdę straszne! Zatem chcę abyście wiedziały, że ze mną możecie czuć się bezpiecznie.  Gdy już Wasz tata się ocknie, to na pewno będzie z Was dumny. -pocieszył je. One się do niego uśmiechnęły. 
-Dziękujemy. -powiedziały wspólnie i przytuliły się do Chanyeola. Nagle Lay poruszył się na stole. Podniósł się do góry i przeraził na widok Chanyeola stojącego z dwoma dziewczynkami. Bardzo szybko wstał ze stołu i oderwał swoje córki od niego. 
-Kim Ty jesteś?! -zadarł się Lay.
-Tato! Spokojnie! On nam pomógł! -uspokajały go. 
-O czym Wy mówicie?! -oburzył się, a Chanyeol stał ze swoim charakterystycznym uśmiechem.
(czyli ze swoich ust zrobił jedną wargę, coś takiego jak poniżej:)

-Tato, gdyby nie On to byś nie żył! -rozpłakała się ta 6-letnia córka. 
-Jestem Chanyeol. -podał rękę Layowi. 
-Lay. Dziękuję.. -zaciął się. -za pomoc. -mówił to patrząc w dół. 
-Drobiazg! Twoje córki są bardzo sympatyczne. -po raz kolejny się uśmiechną. Lay pokiwał głową, uśmiechając się i ukazującym tym swój zmysłowy dołeczek.
-No to.. ja już pójdę i.. nie macie za co dziękować, naprawdę! Uważajcie na siebie. -udał się w kierunku wyjścia.
-Nie, poczekaj.. -Lay przytrzymał go za rękę.  -nie zjadłbyś z nami kolacji? Dziewczynki by się ucieszyły. Pokiwały głową z uśmiechem. 
-Hmm, w sumie chętnie, ale nie chcę przeszkadzać.. -zawstydził się.
-Przestań! To dla Nas przyjemność. Chodź z nami. -Yixing wyszedł pierwszy, a oni za nim.
Już są w domu
-A Ty gdzie mieszkasz, Chanyeol? -spytał się grzecznie Lay mieszając produkty na patelni. 
(nawiązując dziewczynki bawią się w swoim pokoju)
-Ymm.., niedaleko. -Chanyeol dał głowę w dół, wiedział, że skłamał. 
-Czyli..? -dopytywał się.
-Nie wiesz gdzie to, więc po co będę Ci mówił. -odwrócił wzrok. 
Lay nie odpowiedział nic konkretnego, jedynie -mhm.. -cicho pod nosem. -To ja nakładam do stołu. -dopowiedział. 
Chanyeol się uśmiechnął. Już dawno nie jadł niczego ciepłego. Lay zniknął w korytarzu, niosąc obiad dla jego córek. Po czym zaniósł obiad dla Chanyeola.
-Bardzo dziękuję. -uśmiechnął się do Niego. 
Yixing zasiadł do stołu i przez chwilę jedli w ciszy. Nagle Lay się odezwał. -Nie masz, gdzie pójść, prawda? -powiedział ciepłym i spokojnym głosem, patrząc się mu prosto w brązowe oczy. Chanyeol bardzo się skrępował i przestał jeść.
-Skąd wiesz? -spytał ze skruchą. 
-Zauważyłem po Twoim zachowaniu i sposobie jakim mówiłeś tamte zdania. -powiedział równie spokojnie. -zostań tutaj, proszę. 
-A-ale jak to? Ja nie lubię komuś się tak wtrącać.. -odpowiedział niezdecydowanie.
-Proszę! Nie daj się prosić jeszcze więcej. Mam duży dom, a dziewczynki Cię bardzo polubiły. -zauważył.
-No.. dobrze.. -zarumienił się. -dziękuję.
Lay wyniósł naczynia do kuchni i poszedł pokazać Chanyeolowi, gdzie znajduje się łazienka i inne pomieszczenia.
Cały wieczór spędził bawiąc się z dziewczynkami oraz w towarzystwie Laya. Spędzili przyjemny czas. Po zabawie, Lay przykrył córki kołdrą i pocałował w czoło.
-Tato..? A Czy Chanyeol może nasz przytulić? -spytały swoimi słodkimi głosami.
-Nie wiem. To nie mnie się pytajcie. -zaśmiał się Yixing. Chanyeol podszedł do nich i je utulił. 
-Dobranoc księżniczki. -zgasili światło i zamknęli drzwi do ich pokoju. 
-Chanyeol dziękuję Ci, że tak o nie dbasz, naprawdę. Ich matka nigdy taka nie była. -uśmiechnął się smutnie.
-Już o niej nie myśl! Ona już Cię nigdy nie skrzywdzi, nigdy. Jak tylko położy na Tobie dłoń, to nie ręczę za siebie. -przytulił matczynie Laya, a ten go cmoknął wyczekująco. 
-tak szybko? -zachichotał Chanyeol. 
-Tak. -wyszeptał Lay. 
-To może nie stójmy na korytarzu przy ich pokoju? Bo jak nas usłyszą to.. 
-To co? -przerwał mu Yixing, ponownie go cmokając. Wziął go za rękę i poprowadził do swojej sypialni. Zapalił światło i stanął patrząc mu się prosto w oczy. Lay był niższy od Chanyeola, więc wyglądało to bardzo słodko. Prawie dotykali się czubkami nosów.
-Lay..? -wypowiedział jego imię pytająco.
-Tak? -odpowiedział rozszerzając oczy.
-Mógłbym Cię pocałować? -spytał cicho Park.
Lay popatrzył na Niego jak na tępe dziecko. Chanyeol objął go w talii i przyparł swoim kroczem do niego, które powiększyło się od nadmiaru emocji. Lay poczuł, że robi mu się gorąco, a Chanyeol poczuł gwałtowne zwiększenie członka Laya. Wbił wzrok w jego usta i zaczął delikatnie muskać. Nie odrywając ust od Yixinga, zaczął rozpinać mu rozporek od spodni. Gdy tego dokonał, zrobił to samo ze swoim. Spodnie prawie same zsunęły się z ich bioder. 
Chanyeol lekko pchnął Laya na łóżko. Jedną ręką zasłonił zasłony będące zakryciem na widok z okna. Ciągle go całował. Lay cicho mruczał. Podobało mu się to. Yixing ściągnął bluzkę Parka i zaczął głaskać klatę, począwszy od obojczyków. Ciało Chanyeola  drgało od jego delikatnego dotyku. W końcu wziął się za sedno. Rozluźnił majtki Laya z Calvina Kleina i zaczął masować jego przyrodzenie. Lay poczuł prąd. Już cicho jęczał swoim słodkim głosem. Chanyeol ze swoim uśmiechem z zębami, wyciągnął swojego penisa i włożył do jego. Zaczęli się poruszać. Czuli łaskotanie w brzuchu. Lay leżał pod nim, a Chanyeol na nim, opartu łokciami pomiędzy jego twrzą.
-Taak, dobrze.. -Lay wydobywał z siebie głos.
Chanyeol po chwili zaczął równie jęczeć. Ich głosy się łączyły. Yixing dyszał, ale nie chciał przestawać. 
-Mocniej... proszę.. -już prawie dochodził.
Chanyeol cieszył się jak głupi i zwiększył tempo. Ich członki napłynęła fala gorąca. 
-Poczekaj chwilę.. -wydyszał Chanyeol i pozwolił, aby biała mazia spokojnie wypłynęła. Widok ten jeszcze bardziej podniecił Laya i stało się to samo. 
-Chanyeol, jeszcze.. -prosił. Park wziął jego biodra i z uśmiechem włożył swojego penisa w jego zagłębienie. Yixinga ogarnęły dzikie jęki.
-Tak jest mi dobrze..nigdy się tak nie czułem..- wydyszał. 
-Ja tak samo.. -mówiąc to obrócił się, aby tym razem to Yixing przejął inicjatywę. Lay cały zarumieniony wbił członka w Chanyeola i zaczął się gwałtownie poruszać. Park nie mógł się opanować i żeby nie drzeć się za głośno, włożył sobie palce do ust. Mocno je zagryzł. Lay zauważył to i zaczął chichotać dysząc. 
-Oohh. -takie dźwięki roznosiły się po całym mieszkaniu. Nagle drzwi od pokoju się otworzyły, a w nich stanęła dziewczynka przecierająca oczy. Z racji iż jej nie zauważyli, nie przestali uprawiać gejowskiego seksu. Dziewczynka podeszła bliżej i zapytała. 
-Tato, czy Chanyeol będzie teraz naszym drugim tatusiem? -poderwali się góry. 
-Jezus maria! -zadarł się Lay. Na szczęście byli pod kołdrą, więc zdążyli się zakryć. 
-My nic nie robiliśmy! -zdenerwował się Yixing, cały czerwony i spocony na twarzy. Chanyeol patrzył na niego przerażony. Dziewczynka weszła na łóżko i pocałowała Chanyeola w policzek. 
-Tatuś! -krzyknęła uradowana. 
Oni bardzo zadziwili się jej reakcją. 
-Czyli, że.. nie jesteś zła? -zapytał się Lay z niedowierzaniem. 
-No tak! Dwa tatusie są fajniejsi niż mama. -wszyscy zaczęli się śmiać.
-To idź już spać! -uśmiechnął się Chanyeol i klepnął ją po plecach w stronę drzwi. 
-Dobranoc tatusie! -krzyknęła i zamknęła za sobą drzwi.
Chanyeol i Lay zaczęli się głośno śmiać. 
-Jak to? -dziwił się Park,
-Nie ważne! Cieszmy się. -położył dłoń, na jego twarzy. -Oh, kocham mężczyzn takich jak Ty. -uśmiechnąłsię Lay z dołeczkiem. Chanyeol się zawstydził. Z uśmiechem dał głowę w dół.
-To idziemy teraz spać? -spytał Lay. 
Chanyeol pokiwał głową i pościelił kołdrę. Zgasił lampkę i pocałował go na dobrą noc. -śpij dobrze, kocham Cię. -wyszeptał. Yixing wtulił się w niego i zasnęli. 







You may also like

4 komentarze:

  1. Cudne~! Więcej chce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A następnego dnia kiedy Lay się obudził,bardzo pożałował,że przyjął do swojego mieszkania obcego faceta po zaledwie kilku godzinach znajomości.Był przywiązany do łóżka,bo Chanyeol okazał się być psychopatycznym mordercą,który nie powinien przebywać blisko dzieci,gdyż wyzwalało to jego dzikie mordercze żądze (jak u nas wszystkich.LOL).Historia skończyła się krwawo lecz wciąż bardziej pozytywnie niż styl pisania,którym nas pokarałaś...

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo fajne ale jak po jednym dniu mogą się już kochać i wgl mówić sobie kocham cię? ha ha zabawne yaoi zdecydowanie, podobało mi się. :3

    OdpowiedzUsuń