9. (XiuHanHun)

4 Comments
Związek: Xiu Min, Luhan & Sehun.
Gatunek: opowiadanie miłosne.
Typ: Yaoi
 *wszystko jest z perspektywy Xiu Mina.



W tym roku postanowiłem udać się do nowej szkoły. Nikogo tutaj nie znałem, ale wolałem to niż towarzystwo 'pseudo przyjaciół'. Już nie mogłem znieść ich twarzy, głosów. Myślę, że moja decyzja była słuszna. Jednakże przekonajmy się jak to się wszystko ułoży. Mam nadzieję, że nie będzie tak jak w tamtej szkole..
Pierwszy dzień szkoły, godzina 8:20.

Szedłem do szkoły ubrany jedynie w luźną bluzkę oraz czerwone rurki. Plecak miałem w sumie skromny. Najnormalniejszy jaki mógłby być z nike'a. Nie lubię się wyróżniać torbami czy jakimiś takimi rzeczami. 

Przed wejściem do budynku, na chwilę stanąłem na dróżce przy. Głęboko odetchnąłem i wszedłem. Nieco speszony poszukałem sali, w której mam spędzić większość swych lekcji. Sala 106, klasa językowa. Całkiem szybko udało mi się ją znaleźć. Powolnym ruchem otworzyłem drzwi. Po wejściu od razu dałem głowę w dół. Czułem, że wszyscy w klasie się na mnie patrzą, oderwani od witania swoich znajomych i rozmów. Zaczęły się szepty na mój temat. No pięknie. Wiedziałem, że tak będzie. Po prostu wiedziałem. Usiadłem w ostatniej ławce przy dużym oknie. Po raz kolejny czułem się samotny. Wiedziałem, że ludzie nabijają się z moich pulchnych policzków. To nie była moja wina, naprawdę. Stosuje specjalne diety, ponieważ ich nienawidzę, ale one nic nie dają. Nic. Próbowałem nie zwracać na nich uwagi, ale widziałem, że jakiś blondyn gadający z grupką rozpromienionych dziewczyn, patrzy się na mnie. Wyglądał jakby ktoś obdarzył go nadzieją. Nie rozumiałem o co mu chodzi. Szybko dałem głowę w dół i udawałem, że szukam czegoś w plecaku. Mocno zawstydzał. No nie. Zauważyłem, że chłopak zdecydowanym krokiem idzie w moją stronę. Nie miałem jak uciec. Kurde.
-Hej! Jesteś nowy? -zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
-Jeśli ktoś Cię tu przysłał, to naprawdę wiedz, że takie żarty mnie już nie śmieszą. Za dużo razy już mi się przytrafiały, w sumie nadal przytrafiają. -odpowiedziałem patrząc w bok.
-Ale dlaczego żarty? Z jakiego niby powodu? -zdziwił się.
-Nie udawaj, że nie widzisz. -popatrzyłem się na niego zanudzony.
-Nie.. przepraszam, naprawdę nic nie widzę w Tobie dziwnego. Powiesz o co chodzi? -zadał pytanie.
-Policzki.. -odpowiedziałem rumieniąc się. 
-Iii..? Są zwyczajne, nawet powiedziałbym, że słodkie i to bardzo. -uśmiechnął się.
Poczułem jak kolor moich rumieńców natęża się z coraz większą mocą. Zdecydowany wbiłem wzrok w podłogę, aby nie zauważył mojej reakcji.
-A tak w ogóle to jestem Lu Han. -podał mi swoją rękę.
-Minseok. -uściskałem dłoń. Muszę przyznać, że była bardzo ciepła i delikatna. Miło było ją dotknąć.
-Mogę z Tobą siedzieć? -zadał pytanie.
-Z-ze mną? -skrępowałem się. Nie mogłem uwierzyć w to co powiedział.
-No tak, a z kim innym? Przecież mówię do Ciebie. Ale wydaję mi się, że mogę, więc pójdę po plecak. Poczekaj chwilkę. -blondyn pobiegł po swój 'bagaż'. Przyszedł szybko. Zarzucił plecak na ławkę, aż ta się zatrzęsła. 
-Jezu. -rzuciłem pod nosem. On tego nie słyszał. Odruchowo podsunąłem się bliżej ściany, aby ten miał więcej miejsca. On zatrzymał mnie kładąc rękę na mojej. Szybko ją oderwałem. Zacząłem się rumienić.
-siedź tu gdzie siedzisz. Tak jest dobrze. -powiedział spokojnym głosem.

Przez całą lekcję Lu Han pisał mi jakieś liściki, szeptał NA CAŁY GŁOS, jaki jestem słodki i kochany. Jezu, czy On nie umiał się opanować. Wszyscy patrzyli na nas jak na debili, łącznie z panią, ale On wydawał się jakby to było normalne. Zresztą wszystkie dziewczyny do niego wzdychały i nie widziały u niego żadnego minusa. Widziałem, że były zazdrosne o to w jaki sposób Lu Han na mnie patrzył i rozmawiał. Nie wiem z jakiego powodu podobało mi się to. Ładne miał usta, takie pełne. Jego oczy świeciły przy powiedzeniu, każdego słowa. Miał słodki wyraz twarzy, ciągle skupiony. Cieszyłem się, gdy otwierał usta podczas wypowiedzenia się. Miło było słuchać jego głosu.
Zbliżał się koniec lekcji. Widziałem, że Lu Han po dzwonku podszedł do jakiejś dziewczyny i się do niej przytulił. 
-To do zobaczenia kochanie. -powiedział jej do ucha.
Ona wyszła z koleżankami, chichotając i rumieniąc się. Czułem zawód, ale okej, okeej. Przecież to jego życie, nie będę się wtrącał. Myślałem choć, że również się ze mną pożegna, chociaż słowem, ale ten tylko wyszedł. Prychnąłem i udałem się do wyjścia.
Idąc do domu ciągle myślałem o Lu Hanie. Z wyglądu mógłbym rzec, że się w nim zauroczyłem. Podobał mi się, ale miał dziewczynę i nie chciałbym niszczyć jej szczęścia. Nie lubię tego robić. Nienawidzę naprzykrzać się innym. Nie mogłem odpędzić się od widoku jego zgrabnych rąk przed oczami. 

--
Dzień w dzień było to samo. Przychodziliśmy do szkoły, śmialiśmy się. Był jedyną osobą, dla której tutaj przychodziłem. Gdy nie przychodził, bo był chory było mi bardzo smutno i czas spędzałem samotnie, ale nie byłem zły z tego powodu. Jedyną moją myślą był On. Oh Lu Han. Gdybyś nie był w związku.. 

 Pewnego dnia zauważyłem na korytarzu w szkole Lu Hana. Od razu postanowiłem się do niego udać. Niestety nie stał sam. 'Miział'(?) się z jakimś wysokim chłopakiem. Przyjrzałem się im z niedowierzaniem. Podszedłem bliżej, aby się z nim przywitać oraz aby pokazać nieznajomemu mi mężczyźnie, że Lu Han nie jest tylko jego. 
-Lulu! -krzyknąłem radośnie.
-Xiu Min?! -podbiegł do mnie i rzucił mi się w uściski. 
-Wszystko z Tobą dobrze..? -zdziwiłem się.
-No pewnie! Poznaj Se Huna tak w ogóle. -powiedział.
Wyższy od nas dwóch chłopak z TĘCZOWYMI (wow) włosami podszedł do mnie i podał rękę. 
-Miło poznać. -zaśmiał się. -jak masz na imię?
-Mi również. Jestem Minseok. odwzajemniłem uśmiech. On popatrzył na mnie spojrzeniem ~jest dla nas szansa. 

Muszę powiedzieć, że w trójkę zaprzyjaźniliśmy się i to bardzo. Wszystko robiliśmy razem. Nawet zwierzaliśmy. Nie mogłem opanować uczuć do nich dwóch. Zakochałem się w nich naraz. Dziwne uczucie.

-Lu Han? -zapytałem pewnego dnia. 
Ten kiwnął głową pytająco.
-Czy... Ty nadal chodzisz z tą dziewczyną? -nieco skrępowany walnąłem.
-Co? Nie! Coś Ty. Nie chodzę z żadną dziewczyną. Jestem homoseksualny. Nie przeszkadza Ci to, co nie? -zdenerwował się.
-Ymm, nie! Weź. Niby czemu. -udawałem, że to dla mnie normalne, ale w głowie krzyczałem  ze szczęścia. Wiedziałem! Wiedziałem, że będzie dla nas jeszcze jakaś szansa. 
-A co? Dlaczego o to pytasz? -spytał podejrzliwie. 
-Byłem po prostu ciekawy. -skłamałem, ponieważ nie chciałem mu mówić, że to przez zazdrość. 
-Ej, ja idę na razie do Se Huna. Zobaczymy się później. Hej. -cmoknął mnie w policzek i poszedł. Miejsce, które dotknął swoimi ustami, zaczęło płoną. Aaa! Lu Han mnie pocałował! Tak po prostu, jakie to piękne!
CIĄG DALSZY NASTĄPI, ZATEM PRZEPRASZAM, ŻE TAKIE KRÓTKIE. ZAPEWNE NA JUTRO JUŻ BĘDZIE. + W KOŃCU W TYM OPOWIADANIU ZROBIĘ COŚ O WIELE CIEKAWSZEGO, TAKŻE DOCZEKAJCIE. +JESZCZE NAPISZĘ DLA WAS JAKIEGOŚ SMUTA, DLATEGO BĄDŹCIE ONLINE W GODZINACH WIECZORNYCH. DO ZOBACZENIA! :)
 




You may also like

4 komentarze:

  1. oifpiehoewng proszę bardzo o następną część ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow HunHanMin o.o mój ulubiony trójkąt ^^ opowiadane bardzo fajne ale kródkie >.< czekam na następną część ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Haloo proszę 2 część ;-; bardzo mi się podoba to opowiadanie i umieram czekając na kolejną część ;0

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy będzie kiedyś 2 część?

    OdpowiedzUsuń